CodeGym /Blog Java /Random-PL /Od backendu do frontendu
John Squirrels
Poziom 41
San Francisco

Od backendu do frontendu

Opublikowano w grupie Random-PL
To jest tłumaczenie historii sukcesu naszej globalnej społeczności Java. Andrey nauczył się Javy na rosyjskojęzycznej wersji kursu, którego ty uczysz się po angielsku na CodeGym. Niech stanie się inspiracją do dalszej nauki, a może kiedyś zechcesz podzielić się z nami własną historią :) Od backendu do frontendu - 1 Pierwszy raz piszę autobiograficznie. Proszę, nie oceniaj mnie zbyt surowo. :) Tekst może wydawać się głównie o tym, jak stałem się tym, kim jestem. Może dzięki temu będzie bardziej inspirująca :) O mnie:Mam 25 lat, nie skończyłem studiów, przepracowałem 2 lata jako inżynier, aw zeszłym roku pracowałem jako kierownik sprzedaży rozwiązań IT dla przedsiębiorstw. Zacznę moją historię od mojej ostatniej klasy liceum, kiedy trzeba było myśleć o swojej przyszłości i aplikować na uniwersytety, a mój mózg był jeszcze dość pusty. Byłem prawie prymusem: wszystko przychodziło mi bez specjalnego wysiłku. Interesowałem się komputerami, ale moi rodzice mieli paranoję, że rynek pracy zostanie przesycony programistami. W rezultacie, bez żadnych celów i wysiłku, zapisałem się na wydział inżynierii radiowej. Po dwóch i pół roku udało mi się rzucić i podjąłem każdą pracę, jaka mi się trafiła. To była pierwsza lekcja dorosłości, której nie od razu pojąłem –Nie pozwól, aby cokolwiek lub ktokolwiek stanął na drodze Twoich celów i zainteresowań . Kiedy skończyłem szkołę i dostałem pracę jako inżynier, dostałem możliwość przeniesienia się do innego miasta i zostania starszym i jedynym pracownikiem oddziału, z nieprzyzwoicie wysoką pensją jak na mój wiek. Rok później Biuro Oddziału zostało zamknięte. Załamałem się i znowu zacząłem pracować za grosze. Mój szybki, ale krótki skok w górę pomógł mi podnieść moje oczekiwania. Ciągle porównywałem swoje późniejsze życie z tym okresem i pojawił się sen- żyć tak, jak żyłem. Okresowo przygnębiony i prowadzący dziki tryb życia poznałem moją przyszłą żonę. Bardzo jej zawdzięczam to, jak radykalnie zmieniło się moje życie: rzuciłem palenie, stałem się wzorowym człowiekiem rodzinnym, co 2-3 miesiące chodziłem na rozmowy o pracę, co bardzo zdenerwowało mojego pracodawcę, zmuszając go do podwyższenia mi pensji i stanowiska. Znalazłem odpowiednią osobę, która skopała mnie w tyłekwięc już nigdy więcej nie przyłapano mnie na wylegiwaniu się wieczorami na kanapie lub upijaniu się z kumplami w garażu. Miałem średnią pensję, ciekawą pracę i często podróżowałem służbowo do różnych miast. Zacząłem popadać w rutynę. Coraz częściej wieczory spędzałem na oglądaniu filmów, zapominając o wielkich ambicjach życiowych. Przestałem nawet podnosić ciężary. Robiłem się miękki. Ale nie moja żona :) Myśląc o tym, jak poprawić swoje życie, przypomniałem sobie moje wieloletnie pragnienie zostania programistą. W rzeczywistości spędziłem kiedyś kilka godzin ucząc się jakiegoś przypadkowego języka i wysłałem swoje CV do różnych pracodawców, co dowodzi, jak sumienny i pracowity potrafię być :) Zacząłem czytać artykuły i historie sukcesu o programistach. Stopniowo zafascynował mnie pomysł zajęcia się IT, a po kilku tygodniach Utwierdziłem się w przekonaniu, że mogę. Dla mnie dużym wyzwaniem było ustalenie, kim chcę (lub mogę) zostać w branży IT. Nie rozumiałem języków programowania i nie rozumiałem różnicy między back-endem a front-endem. Po prostu czytam wszystko, głównie referencje napisane przez nowych programistów. Tak słyszałem oCodeGym i dodałem go do moich zakładek. Podczas jednej z podróży służbowych, siedząc na dworcu i czekając na pociąg, wyciągnąłem laptopa z torby i ponownie trafiłem na stronę internetową. Postanowiłam spróbować. Od samego początku (poziom 0) byłem zafascynowany kreskówkową i przyjazną atmosferą. W połączeniu z futurystycznym romansem byłem uzależniony przez długi czas. Po powrocie do domu opłaciłem abonament i rozpocząłem studia. Zacząłem się uczyć (a teraz w końcu doszedłem do tego, jak IT odnosi się do mojej historii). Nieco ponad pół roku temu rozpoczęłam naukę ⁠— codziennie rano, na kilka godzin przed pracą, a potem znowu we wszystkie wolne godziny wieczorne. W weekendy udało mi się poświęcić 4-8 godzin. Miesiąc później zacząłem sprawdzać się w wywiadach (tak, jestem bardzo pewnym siebie facetem). Oczywiście zasypano mnie pytaniami, ale zrozumiałem tylko przyimki i spójniki. Nie rozpaczałem zbytnio. Kontynuowałem naukę i zapisałem się na kursy HTML (jeszcze nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo były wadliwe). Przeglądając zadania na kursach HTML, tworząc strony internetowe, które byłyby fajne 10 lat temu, stopniowo zaczynam tracić pewność, że moim przeznaczeniem jest zostać prawdziwym programistą backendowym. Zwłaszcza, gdy firma obok nieustannie ogłaszała wakat na frontend developera. Nie mogłem się oprzeć pokusie: Poprosiłem ich o pracę testową polegającą na stworzeniu adaptacyjnej strony internetowej i slidera w natywnym JavaScript. Zadanie wykonałem w 2 miesiące. Z nimi ciągle robiąc poprawki i chcąc przejrzeć postęp mojej pracy. Później powiedzieli mi, że zwykle odrzucają kandydata po pierwszym błędzie, ale z jakiegoś powodu mnie polubili :) I nagle nadszedł nowy rok. Zbierając całą odwagę i wiarę w swoją przyszłość w pięść, złożyłem rezygnację z poprzedniej pracy i rozpocząłem staż w tej znanej firmie, aby opanować framework React (wszyscy jego przyjaciele). Po ukończeniu 3 projektów podczas mojego stażu w ciągu miesiąca zamiast obiecanych dwóch, zostałem zatrudniony, założyłem miękkie kapcie i dostałem potężnego iMaca do tworzenia oprogramowania. No i koniec. I' nadal pracuję (już trzeci miesiąc) i dobrze zarabiam. Skończyłem jeden projekt i zacząłem drugi. Ale nie porzuciłem samokształcenia. Kiedy studiuję inne strony JavaScript, przypominam sobieCodeGym z sentymentem. Nigdzie nie jest tak miękko. Nigdzie indziej kreskówki nie mieszają się z szaloną liczbą zadań. Nie ma drugiej tak aktywnej i silnej społeczności. Uczę się JavaScript, ale chciałbym, żeby to była Java. Musiałem odejść od CodeGym . Ale obiecuję, że wrócę i mam nadzieję, że niedługo. W końcu nie kupiłbym 2 książek o Javie za darmo. Po prostu nie miałem jeszcze czasu ich przeczytać. Mam nadzieję, że każdy, kto to przeczyta, odnajdzie w sobie wytrwałość, dyscyplinę i inspirujące cele. Nie buduj swoich planów wokół ram czasowych sukcesu innych ludzi - nie podobał mi się pomysł 1-1,5 roku, więc postawiłem sobie za cel znalezienie pracy w 3-4 miesiące. Kopnij się regularnie w tyłek, nawet jeśli jesteś już programistą.
Komentarze
TO VIEW ALL COMMENTS OR TO MAKE A COMMENT,
GO TO FULL VERSION